Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Pełna uroku seria fantasy nie tylko dla dzieci czyli Opowieści z Narnii

Obraz
Opowieści z Narnii   autorstwa C.S. Lewisa to seria książek, którą  poznałam kiedy ledwo co nauczyłam się czytać i darzę ją  z tego powodu ogromnym sentymentem. Jest to też pierwszy  cykl fantasy, który przeczytałam. Jak natknęłam się na tą serię? Wszystko zaczęło się od filmu Książę Kaspian - ekranizacji drugiego tomu serii. Kiedy go zobaczyłam stwierdziłam, że muszę przeczytać książkę. Tak też zrobiłam i od tego czasu siedmioksiąg Narnii stał się moją ulubioną pozycją. Do dzisiaj zajmuje wysokie miejsce na liście najlepszych książek jakie przeczytałam. Opowieści z Narnii to seria powieści, w której każdy tom opowiada własną historię, mniej bądź bardziej powiązaną z resztą. Tematem wielu dyskusji jest to w jakiej kolejności należy czytać poszczególne części. Ja osobiście czytam je w kolejności w jakiej zostały wydane. Jest jednak jeszcze kolejność chronologiczna i kolejność w jakiej zostały napisane. W kolejności w jakiej zostały wydane: 1. Lew, czarownic...

Syrena

Wielu z was zapytanych o swoje pierwsze wspomnienie, wzruszy pewnie ramionami i odpowie, że nie pamięta. Inni podadzą kilka niejsnych szczególów takich jak smak truskawek czy dawno zgubiony miś. Ktoś jeszcze inny opowie o świętach, na które zjeżdżała się cała rodzina. Opcji jest wiele, każdy z nas jest inny i zapamiętuje coś innego. Moje pierwsze wspomnienie jest natomiast zupełnie inne i z pewnością nie ma nic wspólnego z bestroskim dzieciństwem. Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam była śmierć, a dokładniej śmierć mojej matki. Krzyki marynarzy zagłuszane przez szum wody wlewającej się na pokład i ogluszający ryk wiatru. Jęki  płacz ludzi wpatrujących się ze strachem w zmierzający ku nim cyklon. Jeszcze bardziej ogłuszający ryk wiatru. Trzask łamiącego się masztu. Ręce matki - mojej ludzkiej matki kurczowo przyciskające mnie do siebie, jakby to potrafiło mnie ocalić. A potem fala, olbrzymia góra spienionej wody wypłukująca nas ze statku. Później pamiętam już tylko wodę, wodę roztrzas...

Pierwsza recenzja na tym blogu czyli Władca Pierścieni

Obraz
Dzisiaj postanowiłam tchnąć nieco życia w tego bloga i zająć się moją główną pasją oprócz pisania - czytaniem książek. Zamierzam wprowadzić na tej stronie serię recenzji książek, które zapadły mi w pamięć - głównie pozytywnie, choć czasem też negatywnie. Pierwszą książką na mojej liście będzie powieść uznawana przez wielu za największe dzieło gatunku fantasy, a mowa tu o Władcy Pierścieni autorstwa Jrr Tolkiena . Po raz pierwszy na twórczość tego pisarza natknęłam się czytając Hobbita, który był wtedy moją lekturą szkolną. Szczerze mówiąc książka ta nie zrobiła wtedy jeszcze na mnie wielkiego wrażenia i uleciała dość szybko mojej pamięci. Przypomniałam sobie o niej dopiero dwa lata później szukając jakiejś przyjemnej lektury na zimowe popołudnia, wtedy to właśnie postanowiłam wypożyczyć z biblioteki Władcę Pierścieni. Trylogię tą (chociaż właściwie nie jest to do końca trylogia) czytałam przez ok. dwa miesiące, co stanowi dla mnie dość długi okres czasu, lecz gdy ją skończyłam, zaję...